Chłopcy leżeli na podłodze, obok nich Natalie, a nad ich ciałami stała pracownica aqua-parku. Była wściekła, nie dziwię się. Podeszłam do nich.
- Możecie mi powiedzieć... - zaczęłam łagodnie. - Co wy do cholery wyprawiacie?! - ale skończyło się ostro. Popatrzyli na mnie jak na idiotkę, która niczego nie rozumie. No ja powodu ich "tarzanki" nie widziałam. - Przepraszam panią za nich. - zwróciłam się do około 40-letniej kobiety.
Miała na sobie niebieską koszulkę na krótki rękaw i szare spodnie dresowe. Na nogi wsunęła zielone, wysokie szpilki, które bardzo pasowały do dresu (czaicie ten sarkazm?). No normalnie tylko gratulować stylu. Kłosy spięła w koka, na oczy pomalowała tylko białym cieniem, a usta "oczowalniętym różowym". Jej twarz oszpecały/zdobiły (jak kto woli) zmarszczki. Niebieskie oczy, chociaż malutkie zwracały na siebie uwagę, ponieważ kontrastowały z włosami. No błagam! Oczy niebieskie, włosy czarne (jestem pewna, że farbowane)! Nos miała normalnej wielkości, twarz niemal kwadratową, zaś usta popękane, średniej wielkości. Kiedy tak spoglądałam na nią, stojąc tam w holu, myślałam sobie i jednocześnie była to też modlitwa: "Boże, abym tylko ja tak nie wyglądała!".
- Proszę ich uspokoić. To ekskluzywny aqua-park i nie możemy sobie tutaj pozwalać na takie cyrki. Co powiedzą klienci? - mówiła z pełną powagą, a 1D i Natalie zaczęli rechotać (chociaż nie przestawali się śmiać). Było to nawet troszkę zabawne. Jednak powstrzymałam śmiech.
- Wiem, przepraszam. - Odeszła chwiejnym krokiem. Po co kupować szpilki kiedy się nie umie na nich chodzić? - Debile, ogarnijcie się! - krzyknęłam. Liam wstał z podłogi i stanął obok mnie.
- Dobra, koniec. Wstawać! - Podnieśli swe jakże zacne cztery literki z ziemi, a właściwie z kafelek, i powędrowaliśmy na dwór. Stanęliśmy obok fontanny.
^Oczami David'a^
Siedziałem na kanapie i bezmyślnie gapiłem się w telewizor. Ktoś zadzwonił do drzwi, ale ja nie zareagowałem i dalej "zamulałem". Kanapa lekko się ugięła, a ja spojrzałem w stronę mojego gościa. Była to dziewczyna, która właśnie wstała i usiadła mi na kolana. Izabela, bo to właśnie ona mnie odwiedziła, była ubrana w TO. Włosy spływały jej na ramiona.
- Hej skarbie. - powiedziała i pocałowała mnie w policzko.
- Witam moją ślicznotkę.
- Nudzisz się? - zapytała słodkim głosikiem, za słodkim.
- Mhm. - przyznałem.
- Impreza? - zaproponowała moja dziewczyna.
- Ojj, nie wiem, nie wiem. - odpowiedziałem.
- Proszę, proszę. - wyszeptała mi do ucha. Czułem jak przez moje ciało przechodzi dreszcz. - Proooszę. - odezwała się znów zmysłowym głosem.
- Niech będzie. - przystałem na jej propozycję. Chciałem wstać, jednak ona przygniatała mnie swoim ciałem. - Muszę się przebrać.
^Oczami Izabeli^
- Skarbie, idźmy jako ty i ja. Jako Izabela Pinky i David Marx. Nie jako Barbara Gonzales i Austin Park. - zaproponowałam. To byłaby dla mnie świetna reklama. Kilka zdjęć, kilka artykułów.
- No... Ten jeden jedyny raz. - zgodziłem się...
^Oczami Jennifer^
Trwała niezręczna cisza, którą przerwał Niall.
- Mam... Przykrą wiadomość. Tylko nie rońcie łez. Ja... Ja... Ja... Jestem głodny. - Uronił nawet łezkę z oka. Swoją drogą, jak on to zrobił? Udaliśmy, że płaczemy.
- To straszna historia. Wzruszające. Ma ktoś chusteczkę? - zapytał ironicznie Hazza. - A tak na serio... - zaczął, ale Horan mu przerwał.
- Szatynku, twierdzisz, że jestem niepoważny? - zapytał.
- Nie, skądże milordzie. - odpowiedział Harry.
- Tak lepiej. - powiedział Niall. - Trzeba coś przekąsić.
- KFC czy McDonald's? - zapytałam. Osobiście wolę to drugie.
- KFC?! No chyba sobie żartujesz? - wykrzyczał mi prosto w twarz Zayn.
- McDonald's. - oznajmili Hazza, Zayn, Liam i Natty. Spojrzeli na blondaska, a właściwie farbowanego szatynka, ponieważ tylko on nie wyraził swojej opinii, co do wyboru lokalu. Ja szybko otarłam ślinę Zayna, która znalazła się na mojej twarzy podczas protestu co do KFC i także skupiłam wzrok na głodomorze.
- Obojętnie. - oświadczył. No tak, można się było tego spodziewać. Byle tylko coś zjeść. Odeszłam kawałek od nich i zadzwoniłam po szofera. Kiedy wróciłam Niall opowiadał Zaynowi, że nie ma nic złego w KFC, a reszta się z nich brechtała. Po chwili do farbowanego blondaska dołączył Harry. Nie minęło 5 minut, kiedy Malik zakończył niesamowicie interesującą konwersację. Jednak oni dalej dyskutowali.
- Ogarnąć dupska, ułomy! - krzyknął Louis.
- Słyszałeś skarbie? - zapytał Niall Harrego. Skarbie?! No WTF?!
- Tak, kochanie. - No błagam WHAT'S UP?! - Normalnie foch forever.
- Nie chcę Wam przeszkadzać, ale jest 2:30 PM. - uświadomiłam chłopakom i Natalie.
Zakończyli focha. Zebraliśmy się do samochodu Włączyłam internet i sprawdziłam twitter'a. W odpowiedziach znajdowało się mnóstwo linków. Kliknęłam pierwszy. Tak brzmiał artykuł na tej stronie:
"Fanki słynnego członka One Direction - Louisa Tomlinsona mogą być zawiedzione. Chłopak jest zajęty. Nie wiemy dokładnie ile trwa związek Louisa, możliwe, iż dłużej niż przewidujemy. Dziś reporter "Stars of Pop" przyłapał zdolnego szatyna z ładną dziewczyną, córką John'ego Soond'a - Jennifer. Rozmawiali ze sobą w jacuzzi. Widać było, że czują się świetnie w swoim towarzystwie. Czy to miłość? Może tylko przyjaźń? Stawiamy na to pierwsze. Niestety, nie posiadamy zdjęć z randki. Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach." Pokazałam to moim towarzyszom.
- Szczęścia. - zaśmiał się Niall, za co dostał od Louisa we "włoski". Dojechaliśmy na miejsce. Zayn zamówił hamburgera, frytki i colę, podobnie Liam. Louis cheeseburgera i colę. Przyszła kolej na mnie. Zanim zdążyłam podejść do kasy Horan wbił przede mnie, szybko kupił 2 hamburgery, 2 cheeseburgery, 2 paczuszki frytek i colę.
- Haha. - zachichotał i wystawił nam język.
- Skarbusiu, bo Ci odgryzę ten języczek. - zaśmiał się Hazza, a ludzie spojrzeli na nich zdezorientowani. Jak się dowiedziałam od Payne'a oni wcale nie są gejami, tylko udają. Ta wiadomość ucieszyłaby wiele fanek, ale też zasmuciłaby hejterów, którzy od dawna twierdzą, że ta dwójka jest razem. Zamówiłam frytki, colę i nuggetsy, które są w miarę zjadliwe. Styles wziął Happy Meal z pomidorami i cieszył się jak głupi z zabawki. Usiedliśmy i zaczęłam jeść moje nuggetsy. Harry popatrzył na mnie z obrzydzeniem.
- Jak Ty możesz to jeść? - zapytał.
- Co chcesz? - Zayn stanął w mojej obronie.
- No, pomyśl. Te kotleciki, które jesz to były kiedyś malutkie kurczaczki, które niedługo ożyją i zabiją Cie za to, że je ugryzłaś. - oznajmił.
- Haroldzie... ZA DUŻO TELEWIZJI! - krzyknęłam. Potem siedział już cicho. Po zjedzonym posiłku ja i Natty udałyśmy się do swojej willi, a chłopcy do swojej.
Wasza Daria xx
Ciekawy tekst, oby tak dalej
OdpowiedzUsuńMnie też się zdecydowanie podoba, kolejny blog o 1D, ale chyba jeden z najlepszych jakie do tej pory widziałam ^ ^
OdpowiedzUsuńwww.littleworldnessy.blogspot.com - zapraszam, odwdzięczam się za każdy komentarz ♥
Boski rozdział bardzo mi się podoba bd czekała na następne wpisy :D
OdpowiedzUsuńloveit626.blogspot.com zapraszam
świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńnie ma nic do 1D :D
pozdrawiam :>
ewaa-farnaa-ef.blogspot.com
wkońcu podoba mi się blog o 1D ! :D
OdpowiedzUsuńszacun ! fajnie piszesz, ciekawie :)
oby tak dalej :)
zapraszam : http://siatkowka-to-cale-moje-zycie.blogspot.com/
Super piszesz ..
OdpowiedzUsuńPisz , pisz ile wlezie twój blog jest boski ^^
ciekawe :) aczkolwiek mogłabyś zrezygnować z aż tylu dialogów i postawić na więcej opisów. ale ogolnie jest ok. pozdrawiam, pisz dalej, masz potencjał :D
OdpowiedzUsuńMasz bardzo oryginalny wystrój bloga. ;D
OdpowiedzUsuńA co do pisania to bardzo ładnie ;]
http://fotografiaamtorska.blogspot.com/
Fajnie, fajnie;* Piszę podobnego bloga.
OdpowiedzUsuńWpadaj czasami;). Ja do Ciebie też będę;**.
Świetny rozdział ;D
OdpowiedzUsuń