niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 4 cz.1/3 (31 lipca 2012r., piątek)

^Oczami Jennifer^
- Tak późno? - zapytałam. Kiwnęła. Położyłyśmy się spać. Tak wiem, nasze odpały są dziecinne, ale co na to poradzę....

^Oczami Natalie^
8:30. Muszę do toalety. Jenny też, więc idziemy. Idę, idę, idę. Nagle... buziak dla paneli. Wygrzałam. Boska jestem.
- Haha! Natalie i co panele dobrze całują? - zaśmiała się.
- Cicho! - syknęłam. Jeszcze się śmiała, ale ja nie zwracałam na nią uwagi. Kiedy wyszłyśmy wzięłam jej laptopa i położyłam na łóżku. Weszłam na fb. Mitchel udostępnił jakiegoś besta. Patricia napisała o dzisiejszej imprezce. Liam dodał nowe zdjęcie. Łał, ale ciacho! Ktoś do mnie napisał. Znowu poszła do toalety.

^Oczami Jennifer^
Siedziałyśmy na łóżku w pidżamach, kiedy ktoś wjechał na piętro.

Li to przystojny nastolatek o pięknych, brązowych oczach. Swoją czuprynę tego samego koloru zwykle zarzuca na bok. Ma śliczne kości policzkowe i tak samo nieziemski uśmiech. Przyjaźnimy się z nim odkąd zamieszkał w Londynie i zaczął być jednym z One Direction. Nasza sympatia do niego jest szczera. Nie chodzi o sławę.
- Cześć Liam. - mruknęłam. Odwróciłam się w stronę laptopa. Czekaj! Wróć! Liam? Zerwałam się z łóżka, Natty też. - Zaczekaj z 15 minut. - krzyknęłam.
- Żarty sobie robisz? Ostatnio mówiłaś 10 minut, a zajęło ci to 30! Poczekam godzinę. - odpowiedział. Natalie wybrała sobie ode mnie z szafy TO. Na szczęście nosimy ten sam rozmiar. Z biżuterii wybrałam sobie 15 srebrnych bransoletek i czerwone kolczyki kostki, a Natalie wielkie koła. Najpierw ja wzięłam prysznic, umyłam twarz i się przebrałam. Uwielbiam moją bejsbolówkę. Noszę dziewczęce ubrania. Pod nimi ukrywam swoją prawdziwą osobowość. Owszem, w mojej szafie można odnaleźć wiele glanów i czarnych ubrań, lecz rzadko je noszę. Potem Natty weszła do łazienki, a co tam robiła, to ja już nie wiem. Zrobiłam czarną kreskę na powiece, pociągnęłam tuszem po rzęsach i musnęłam usta moim ulubionym brzoskwiniowym błyszczykiem GLAZE. Włosy rozpuściłam. Moja przyjaciółka pomalowała oczy czerwonym cieniem, rzęsy czarnym tuszem, nałożyła fluid, a usta maznęła wazeliną. Spięła włosy w kucyka. Stanęłyśmy naprzeciw siebie i podziwiałyśmy swoje dzieła. Uśmiechnęłyśmy się do siebie. Wyszłyśmy w końcu do Liam'a usiadłyśmy obok niego na łóżku. - Śliczne. Wstańcie, wyjdźcie i wróćcie jak zbrzydniecie. - skomentował i w pozytywnym tego słowa znaczeniu poraził nas swoim uśmiechem.
- Dzięki. - odparła Natty.
- Najpierw trzeba mieć z czego. - parsknęłam. Spojrzał na mnie jak na idiotkę.
- Uwierz, masz z czego. - mruknął. - Nie? - spojrzał na Natalie.
- Zgadzam się. - powiedziała.
- Dzięki, Liam. Ale ty nie masz z czego. - zaśmiałam się.
- Będę płakał. Łe, łe. Przeproś! - krzyknął. 
- Przepraszam. Więc co cie tu przygnało?
- Mam propozycję. Nie do odrzucenia. - zaakcentował ostatnie zdanie. - Idziemy na basen. -  Payne kocha pływać, może nawet zostałby pływakiem, gdyby nie zespół. - To jak?
- Jasne! - krzyknęłyśmy jednocześnie. Obie uwielbiałyśmy pływać, ale z nim kochałyśmy.
- Lecę po strój. - oznajmiłam. - Po drodze wpadniemy do Natalie, bo ona nie ma tu stroju. - Spakowałam strój, ręcznik, szczotkę, kosmetyki i inne do torby. Wyszliśmy. W kuchni spotkałam babcię. - Babciu, idę na basen z Natalie i Liamem. - oznajmiłam. Natty znała, ale jego widziała chyba po raz pierwszy. Zmierzyła go wzrokiem.
- To twój? - zapytała. Totalna wiocha. OMG!
- Nie, babciu. My lecimy. - Wsiedliśmy do taksówki. Coś tam "poględziliśmy". Stanęliśmy przed domem mojej przyjaciółki, wzięła strój i pojechaliśmy dalej. - Jeszcze kawałek. - wyjaśniłam, chociaż oni to na pewno wiedzieli. - Będziemy sami? - upewniłam się.
- Właśnie... Bo chciałbym wam przedstawić moich kumpli. Pasuje?
- Jasne. - odpowiedziałam. Dojechaliśmy. Pod basenem spostrzegłam 4 ładnych chłopaków. Liam podszedł do nich.
- Elo. - przybili piątkę, żółwika itd. Stanęłyśmy naprzeciwko nich.
- Louis. - przedstawił się najprzystojniejszy z nich, szatyn.

Louis to słodki 20-latek o ślicznych, szarych oczach i brązowych włosach. 
- Harry. - oznajmił.
Hazza to szatyn o zielonych tęczówkach.
- Tor. - mruknął trzeci. Zaśmialiśmy się. - Nie no, jestem Zayn.
Malik to mulat z brązowymi oczami i czarnymi włosami.
- Niall. - uśmiechnął się ostatni. Szatyn z wybielonymi końcówkani (facet, a farbowany?!), niebieskie oczy. W sumie się przedstawiali, a my i tak to wiedziałyśmy.
Horan to uroczy blondasek z niebieskimi oczami.
- Natalie. - Moja przyjaciółka uroczo mrugnęła prawym okiem. Ona wie jak zrobić wrażenie na płci przeciwnej. - Ale możecie mówić Natt, Natty.
- Jennifer. - oznajmiłam. - Jenny, Ji. Jak tylko dusza zapragnie. To co wchodzimy? - Kupiliśmy bilety. Każdy zapłacił za siebie. Chociaż był mały zgrzyt, bo chłopcy chcieli wyłożyć za nas. Nie zgodziłyśmy się. Weszłyśmy do szatni. Ja i Natty do damskiej, a chłopcy do męskiej.
- Fajni są nie? Szczególnie ten Louis. - poprawiłam makijaż i związałam włosy w kucyka.
- Mnie tam wpadł najbardziej podoba się Zayn. Oczy. - szepnęła.
- A widziałaś oczy Louisa? No boskie. - Myślałam, że jej mnie nie słyszała.
- Który to Louis?
- Brązowe włosy, niebieskie oczy. Ten co miał w ręce marchewkę. 
- Aaa. Już wiem. Ja tam wolę Zayna. Louis jest cały twój. - oznajmiła. - Idziemy? Pewnie już na nas czekają.

Wasza Daria xx

17 komentarzy:

  1. Czekam na kolejny rozdział i gratuluję :D (u mnie już nowy rozdział) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje :)
    Fajny ten rozdział czekam na więcej :)
    http://takazwyklaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. łaaał jestem pod wrażeniem
    czekam na kolejny ;D <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O.o ciekawy blog.. Czekam na kolejną notkę

    diverse-mind.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, wciągnęłam się. 0.0

    http://onedirection-is-my-music.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. jak ja lubię blogi z opowiadaniami !! *__* ogólnie zapowada się ciekawie :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne historie, podobają mi się

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe . ; 3

    Gratuluję sukcesu . : )

    ______________________________

    Jeżeli ta wiadomość Cię w jakikolwiek sposób urazi proszę o usunięcie jej. I przepraszam za spam .

    Postanowiłam, że też założę bloga i dopiero zaczynam, ale postanowiłam trochę zareklamować go. Proszę bardzo oto link : http://moje-zycie-moja-sprawa-oliwia.blogspot.com/

    Zapraszam . I jeszcze raz przepraszam za reklamowanie się. ; 3

    OdpowiedzUsuń
  9. Oo , fajnie ! :D Świetny rozdział . ^^ Nie dziwię im się o.O

    OdpowiedzUsuń
  10. jeśli tak Cię motywują to nie ma sprawy masz jeden dodatkowy ps. ciekawe opowiadanie :) i gratuluje 1000 :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję ;D
    I czekam na kolejny rozdział ;3

    Zapraszam, u mnie nowa notka:
    http://anasiek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. zapraszam na wyprzedaż szafy na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Łaaał, masz talent do pisania, zazdroszczę ! <3 Obserwuję, świetny bloog!

    OdpowiedzUsuń